Zapraszamy do przeczytania e-maili od Marty pisanych z morza na trasie Markizy-Galapagos.
Temat: ruszyłam! Data: Ptiątek, 25 Lipca 2008, 10:48 Ruszyłam dzisiaj o 1200. Wczoraj sprawdzałam pogodę i na nadchodzący tydzień jakiś dramat się szykuje. Albo prosto w nos z martwa fala albo zero wiatru. Na rożne sposoby próbowano mnie zatrzymać np wciskali mi, że dziś i jutro nie ma wody do uzupełnienia zbiorników albo, że jutro przyjadą zamówione skutery wodne i będzie można pojeździć na nich i na nartach wodnych. Ale przypuszczam, że następnego dnia byłoby podobnie i zostałabym jeszcze tydzień od południa płynę więc ostro do wiatru, którego prędkość nie przekracza 15 kn. a mój kurs rożni sie nieco od wymarzonego. Moją sąsiadką na kotwicowisku była pierwsza młoda dziewczyna jaką spotkałam na trasie, austryjaczka, skiperka jachtu czarterowego która nieco nudziła się czekając na następną załogę. Myskałam więc mile towarzystwo w czasie pobytu i na zmianę gotowałyśmy żywność. na drogę usmażyła mi jeszcze naleśniki- myślałam, że pęknę ze śmiechu. Prędkości nie są oszałamiające ale płynie sie bardzo przyjemnie Juz minęłam Maupiti, czyli ostatnia tu wysepkę, dopiero jutro będą ostatnie wyspy towarzystwa, albo pojutrze jak dalej będę tak wolno się ruszać. Piękna wyspa ale stężenie hoteli jest przesadne, tak samo jak ceny. Nawet kupienie bagietki zakrawa na ekstrawagancje, jak na nasze warunki. Więc wycelowałam kurs jako tako 275 i tak nie da sie ostrzej płynąć na razie. ściskam Marta pozycja z 2230 16 24,5 152 26,9 cog 275 sog 4,0
Temat: Och jak cudownie! Data: Ptiatek, 25 Lipca 2008, 10:48
Pogoda lepsza, już nie leje. Mogłam posuszyć materace i trochę silikonu dołożyć gdzie trzeba. Atrakcje wodne królują np jeżdżenie na desce surfingowej za motorówką :) Wybiłam sobie palec skacząc do wody, uderzyłam się o płetwę i jest spuchnięty jak smok Pytanie techniczne- czy jest jakaś różnica miedzy niebieskim a zielonym coolerem? nie znalazłam na Nuku-Hiva a tu mi koniecznie chcą sprzedać jakiś tropikalny niebieski płyn do chłodzenia. a poprzedni był zielony, czy można to mieszać? Podociągnęłam paski w silniku i dolałam oleju- trochę go zradl przez te 6000 mil. Jest tak cudnie, że z trudem przyznaje, że pomału jestem gotowa do wypływania. Pozdrawiam serdecznie - dziś przesyłam cd ze zdjęciami Marta
Sent: Monday, July 21, 2008 6:52 AM Subject: bora-bora lenistwo
odpoczywam bardzo miło na przepięknej zielonej wyspie trochę wietrznie i deszczowo, ale w chwilach gdy się przejaśnia jest jak w raju nie chce się wyjeżdżać moi gospodarze - yacht club bora-bora bardzo sympatyczni zapraszają na kolację, pomagają ze wszystkim, podwożą i organizują wczoraj byłam spotkać się z panem Wiśniewskim, bardzo sympatycznie spędzony dzień najbardziej z mojej wizyty cieszyła się jego 9-cio letnia córeczka, która na co dzień nie ma towarzystwa dziecko wyspy :) cudowna oaza taka własna wysepka 30 na 20 metrów w atolu jedyny dostęp do głównej wyspy pontonem dziś sporo zrobiłam na jachcie, zdemontowałam niedziałający kabestan, rozebrałam na podzespoły pierwsze, złożyłam i nawet nie zostały mi "niepotrzebne" części działa!! pozszywałam i pozaklejałam przetarcia na grocie i pęknięcia na foku zmieniłam zerwane szoty foka, skróciłam przetarty fal i założyłam mu opaskę by się nie przecierał tak szybko jutro jeszcze trochę zadań specjalnych, sprzątanie i pranie i będzie można odpocząć co słychać na ziemi? pozdrawiam serdecznie Marta
Sent: Saturday, July 19, 2008 7:27 AM Subject: zaparkowana na bora bora
z niemałą radością piszę, że już na wyspę dotarłam noc była cieżka a co potem zaczęło się dziać już mało śmieszne było po raz pierwszy stwierdziłam, że ten foczek to jest za duży a grot powinien mieć jeszcze przynajmniej czwarty ref jakby wiatr wiał równo to może byłoby znośniej niby 30kn to nie tragedia, a jednak fale nakładające się z rożnych kierunków powodują utrudnienia w żegludze dopływając do wyspy już bywam całkiem zmęczona, niewyspana, mokra i zmarznięta w eterze cały czas słychać panpany i maydaye ciekawe co się działo dalej na południe, ponoć jeszcze fajniej.. można się domyślić, że nie ucieszyłam się jak nie pozwolono mi zakotwiczyć przy mieście bo wszystkie jachty maja stąd uciekać, bo przy tym wietrze jest niebezpiecznie nie chciało mi się dyskutować, pojechałam od razu do yacht clubu była wolna boja, zaraz pierwsza od brzegu i pozwolili mi ją upolować yacht club został przejęty przez nowych właścicieli w ubiegłym miesiącu młode amerykańskie małżeństwo z półrocznym niemowlakiem przerabiają, naprawiają, pogłębiają ale nie gotują i oficjalnie jeszcze nie działają potuptałam wiec poszukiwać żywności do miasta szło mi się cudownie, od prawej do lewej jak zwykle, wśród tak pięknych bujnych roślinek i tak cudnego otoczenia że nie da się opisać tu jest niesamowicie pięknie!!! zrobiłam dużo zdjęć ale bary zamykają o 6 więc zostało mi znaleźć market gdzie kupiłam warzywka, które teraz się gotują w garnku najchętniej już bym zasnęła po tych 2 ostatnich dobach, ale jeszcze zjem i padnę ściskam z przecudownej wyspy Marta
choroba, tak się rozpisałam że się trochę rozgotowały :/ pachną pysznie, brokuły z marchewką!
Sent: Friday, July 18, 2008 7:02 PM Subject: piątek rano
pisząc poprzedniego maila była na zewnątrz cisza, a jacht poruszał się tylko i wyłącznie dzięki diesel-grotowi wysłałam maile i poszłam na pokład, siedziałam tak ok pół godziny po czym zerwał się wiatr bez jakiejś zapowiedzi czy ostrzeżenia od razu 5B z lewej burty pływało się całkiem nieźle do 8 kn ale kiedyś trzeba się położyć przed 4 nad ranem zarefowałam żagiel na 2 ref ale dalej autopilot nie dawał rady więc na 3 ref.. okazało się, że kabestan przestał zbierać i już mam tylko jeden akurat ten lewy jest bardziej potrzebny bo tam mam fał grota oczywiście refowanie żagla przy rosnącej fali i 30kn wiatru było bardzo zabawne kilka fal wpakowało się dokłanie za mój kołnierz sztormiaki, wiec już nie miałam złudzeń, że będę choć trochę sucha przechył jest taki "znaczny" powiedzmy wszystko się przemieszcza w jachcie czego nie udało się zamknąć lub przywiązać ale jaka zabawa?! położyłam się na 1,5 godziny ale spać się nie dało teraz jestem blada od marznięcia i moknięcia i mam pół zamknięte oczy po tak pełnej atrakcji nocy zaraz wezmę chipsy i colę i pójdę dalej na pokład oglądać film o sztormie w pierwszych rzędach :) pozycja z 0800 16st 10,1 S 151st 15,4 W wiatr ses 5-6 cog 230-250 :)
Sent: Friday, July 18, 2008 7:58 AM Subject: czwartek wieczór
rano zaskoczył mnie brak wiatru, 3 godziny silnikowałam w ogromnie intensywnym deszczu przynajmniej się żagle przepłukały z soli dzeszczyk tak gęsto lał, że się fala wypłaszczyła później było trochę wiatru z S stopniowo przechodzące w polwiatr po 18 już wiało z ese żeby po godzinie zgasł wiatr całkiem zastąpił go deszcz i teraz znów silnikuję zimno się zrobiło bez słońca, jak fala nachlapie to wydaje się gorąca jak zupa dzisiaj po południu zobaczyłam pierwszy stateczek wyglądał na rybacki, kręcił się ponad 2godziny wokół mnie a potem popłynął bardziej na południe niż ja przynajmniej wiem że wykrywacz radarów bardzo dobrze działa :) zostało 100 mil, i przestałam już snuć przypuszczenia o której to będę wpływać na atol bo cokolwiek zaplanuje to wiatr gaśnie wczorajszy makaronik z tuńczykiem "ktoś" wyjadł w nocy więc dziś w zimne popołudnie znów stanęłam twarzą w twarz z problemem pt gotowanie ugotowałam ok szklanki ryżu, wyglądało że to malutko a wyszło pół garnka nawet za bardzo nie przypaliłam go w mleczku z cukrem a jabłuszka były w słoiku mniam, zadowolona jestem z jedzonka i jeszcze na nocne podjadanie sporo zostało a pan chyba strasznie zajęty bo w ogóle do mnie nie pisze? pozycja z 2100 15 st 38,8 S 150 st 22,1 w pozdrawiam marta
Sent: Thursday, July 17, 2008 4:54 PM Subject: czwartek nad ranem
tego to się nikt nie spodziewał, że będę silnikować zapowiadało się, że będzie wiać już równo aż do portu a tu nagle cisza koło 4 już było poniżej 20kn wiatru, rozrefowałam żagiel po 5 już prędkość nie przekraczała 5kn a teraz autopilot nie może utrzymać kursu bo jest duża fala i 3-4kn wiatru nic, cisza czekałam pół godziny, godzinę, nic na horyzoncie takie burzowe chmury że aż mam wątpliwości czy silnikować by się pod nimi znaleźć ale z reguły tak jest jak pojawia się jedna, podła czarna chmura to wiadomo, że mój kurs jest tamtędy zaskoczona po prostu jestem panującą tu pogodą gdzie jest pasat? pozycja z 0600 14 st 59,3 S 149 st 14,4 W marta
Sent: Wednesday, July 16, 2008 7:39 PM Subject: środa rano
spać mi się chce, to taka myśl przewodnia w nocy się nie dało za bardzo, wczorajsza noc też nie do końca wyspana dzisiaj chłodny, chmurny, szary poranek musi się raz po raz taki teżz trafić żeby te śliczne błękitno-różowe wschody słońca docenić przed świtem była mewa, taka ładna nowy gatunek, tego tu jeszcze nie widziałam myśl,e że to mewa z tuamotów :) jest brązowo- beżowa, ma dość długą szyję, prawie jak gęś ładnie wyglądała na tle systematycznie rozjaśniającego się nieba więc poszłam po aparat robienie zdjęć jednak przy takiej fali przypomina rzucanie granatem strzela się i myk pod pokład żeby mnie odpryski a dokładniej rozbryzgi fali nie spłukały chyba niewiele wyszło z sesji mewy.. dziś będę mijać tuamoty, a na bora-bora niecałe 300 mil pozycja z 0830 13 st 51,2 S 147 st 29, 3 W cog 235 sog 6,0 wiatr SE 4 ściskam Marta
Sent: Thursday, July 17, 2008 8:26 AM Subject: środa wieczór
taaakie duże fale super się płynie, szybko nawet ponad 155 przez ostatnia dobę za jakieś 2 h minę najbliższy atol z archipelagu tuamotów w bezpiecznej odległości gdzieś 15 mil jeszcze bardziej zarefowałam żagiel bo siły nie mam i mnie rumpel przesadza z lewej burty na prawą ale super kiwa i świetnie się czuje, że jedzie :) bardzo dobrze też się bawiłam gotując, to już jest sport ekstremalny cały duży garnek wyszedł, tak na 3 dni jedzenia więc aż do bora-bora mam już obiady gotowe wszystko jeździ tu w jachcie, moja herbatkę jeszcze ciepłą trzymam nogą 3 razy z rzędu radio działało ładnie, sprawnie bez żadnych wygłupów z utraconą łącznością i nie istniejącym modemem aż dziś rano znów zaczęło brykać ale my się nie damy i tego maila też jakoś mu wduszę, żeby wysłał czy na tej wyspie jest fryzjer? już zdecydowanie pora do jakiegoś zajrzeć.. mam nadzieje, że dziś mi się uda coś pospać bo na razie to padam staram się zużyć całą tę złą wodę, żeby na bora-bora tylko wypłukać zbiorniki i napełnić ale to nie takie łatwe co można robić z takimi ilościami wody, kąpie się codziennie, myję kokpit i podłogi a nadal jeszcze jednego zbiornika nie zużyłam ehh.. tak źle, tak niedobrze.. pozycja z 2100 14 st 30,8 S 148 st 38,7 W ściskam Marta
Sent: Wednesday, July 16, 2008 9:59 AM Subject: wtorek wieczor
może komuś dolega brak wiatru? to ja się chętnie podzielę, bo mam go trochę za dużo chlapie mi na pokład! fala od burty więc nie tylko musiałam wszystkie okienka zamknąć, co jeszcze nawet sztormiak włożyć! rano już się zarefowałam bo wywoziło po 100 stopni i więcej ale jedzie się dobrze :) coś się dzieje hehe tylko dziwne, że prędkości są po 7-8 kn a średnia z godziny w kierunku celu wychodzi po 6-6,5 chyba jednak nie do końca po dobrym kursie.. skoro ma się rozwiać, to ja sobie trochę ułatwię i teraz trochę bardziej w lewo pojadę a potem będę spadać już pełniejszym kursem, bo tak jak teraz to wcale wygodnie się nie jedzie miał być dzisiaj w końcu obiad, ale to groziło poparzeniami, więc przełożyłam na jutro może będzie lepiej, a suszone śliwki też są smaczne około 14 była połowa drogi tak w ogóle :) pozycja z 2300 13 st 15,4 S 146 st 39,6 W cog 225 sog 6,5 wiatr se4-5 pozdrawiam Marta Sent: środa, 16 lipca 2008, 9:59 Subject: Wtorek wieczór
Może komuś dolega brak wiatru? To ja się chętnie podzielę, mam go trochę za dużo. Chlapie mi na pokład! Fala od burty wiec nie tylko musiałam wszystkie okienka zamknąć- co jeszcze nawet sztormiak włożyć! Rano juz się zarefowałam, bo wywoziło po 100 stopni i więcej, ale jedzie się dobrze :) Coś się dzieje he he… Tylko dziwne, że prędkości są po 7-8 kn a średnia z godziny w kierunku celu wychodzi po 6-6,5. Chyba jednak nie do końca po dobrym kursie… Skoro ma się rozwiać- to ja sobie trochę ułatwię i teraz trochę bardziej w lewo pojadę a potem będę spadać już pełniejszym kursem, bo tak jak teraz to wcale wygodnie się nie jedzie. Miał być dzisiaj w końcu obiad, ale to groziło poparzeniami więc przełożyłam na jutro. Może będzie lepiej, a suszone śliwki też są smaczne. Około 14 była polowa drogi tak w ogóle :)
Pozycja z 23:00
13 st 15,4 S 146 st 39,6 W cog 225 sog 6,5 wiatr se4-5
pozdrawiam
Marta
Sent: Tuesday, July 15, 2008 6:12 PM Subject: wtorek rano
nie wiem czy ta prognoza to straszenie czy obietnica trochę więcej wiatru by się przydało w nocy chmurki dały się we znaki i wiało "aż" do 20kn właśnie nieśmiało słoneczko wschodzi i dookoła nadal ciemne chmury tak łażą jakby szukały zwady, zobaczymy co dzisiaj z tego będzie ja już właściwie wydobrzałam tylko boję się cokolwiek zjeść mam owocki upolowane na Nuku-Hiva i przecież ich nie wyrzucę :) odpisał mi pan Wiśniewski, że się cieszy, że będę i mam zadzwonić jak tylko dopłynę strasznie żarłoczne jest moje światło kotwiczne to znaczy używam białego światła bo lepiej widać i teoretycznie mniej prądu niż 3sektorowe bierze, a jednak 6h już całkiem wystarczy żeby bateria była smutna można je na jakieś diodowe przerobić? najlepiej żeby jeszcze się solarem zasilało - taka lampa ogrodowa na maszcie :) pozycja z 0700 12 st 07,7 S 145 st 25,9 W cog 230 sog 6,0 wiatr se 3-4 ściskam Marta
Sent: Tuesday, July 15, 2008 10:20 AM Subject: poniedzialek wieczor
dzisiaj dla odmiany wiatr niedomaga wieje tak ledwie, ledwie 5-7kn, przesada.. przebieg dobowy się skurczył do mniej niż 130 mil, tak kiepsko jeszcze nie było przeprowadziłam się z powrotem na koję w salonie bo na razie sucha jest może dlatego, że nie chlapie, a może w końcu uszczelniłam właściwe śruby?! tu mam więcej powietrza i autopilot mi nie skrzeczy nad głową jak spałam na rufie to przez okno cały czas nasłuchiwałam czy płynę przy "normalnej" prędkości 6-7kn za rufą powstaje warkocz spienionej wody, co daje równy, dość głośny szum jest to doskonały znak, że wszystko ok teraz płynę jakieś 4kn i woda wydaje się tak gładka, że można na pokładzie grać w bierki i nie mogę spać spokojniej niż na kotwicy! znalazłam gdzieś w czeluściach szafek jeszcze jedną nieprzeczytaną książkę i właśnie się za nią zabrałam niestety już połowy nie ma :( odkryłam pod zlewem jeszcze jedna niedogodność zabraną prawdopodobnie z lądu stado małych czarnych muszek popsikałam je sprejem na robaki, ale nie były uprzejme poumierać więc je tam z powrotem zamknęłam noc zapowiada się zagadkowo, bo nie wieje, a ciągle przechodzą gdzieś obok wielkie, ciemne chmury wiec chyba jeszcze powieje... pozycja z 2330 11 st 43,6 S 144 st 44,1 W cog 235 sog 4,5 wiatr ese2 ściskam Marta
Sent: Monday, July 14, 2008 6:07 PM Subject: Re: maile do Marty
jak miło, że ktoś do mnie pisze! nie sądziłam, że ktokolwiek korzysta z tej możliwości! bardzo dziękuję za wszystkie maile, niesamowicie miła odmiana. mimo słabego samopoczucia był to przemiły akcent na moim krótkim urlopie chorobowym dziś czuję się już lepiej choć jeszcze słaba mama jak to na weterana leczenia swoich dzieci przystało, ekspresowo mi powiedziała co mam brać, co nie i już się ruszam dobrze mieć poradnię medyczną pod telefonem 24h :) a swoją drogą to ten ląd to niebezpieczna sprawa jest, lepiej się czułam na morzu aż się boje co będzie znów na Bora Bora 200 mil już za rufą, powoli coś się przemieszczam bo wiatru mało 6-12kn wieczorem zapakowałam się w kocyk i siedziałam sobie na pokładzie ciepła, wręcz parna, sucha noc, i ogromny jasny księżyc można by książkę czytać, wiatru prawie się nie odczuwa przy tym kursie i jego porażającej sile, więc sielanka..
pozycja z 0700 10st 59,5 S 143 st 22,3 W
Sent: Monday, July 14, 2008 6:46 AM Subject: niedziela wieczór
Jeszcze dycham. > 38,5st w dalszym ciągu ale przynajmniej się ruszam. > Wiatru dalej nie za dużo 10-13kn, ale w obecnej kondycji wcale się nie gniewam. > Cały dzień nikogo nie widać, rano przestało być słychać inne jachty. > Spokój jak na Pacyfiku. > pozycja z 2000 > 10 st 27,4 S > 142 st 34,0 W
Sent: Monday, July 14, 2008 6:46 AM Subject: niedziela rano
Kurczę jak ten wiatr kreci! Wieczorem żagle były na motyla. Potem już oba na prawej burcie. Przed 2am zdemontowałam spinakerom. Jakby dalej tak szło, to bym właśnie halsowala się. Ale nie.. już jest jakiś przyzwoity wiaterek od rufy strony. Chyba byłam za bardzo wyspana wychodząc z Nuku-Hiva, bo dziś nie mogłam zasnąć ani na chwile. Trochę też przyczyniło się zatrucie.. generalnie nigdy nie wierzylam w bakterie ale chyba jednak istnieja zdaje się ze cos zbyt swiezego zjadlam malo wieje, jakies 10kn a ja cala noc dokarmialam ryby "choruje" na plaskiej wodzie doslownie, obciach caly czas mam goraczke i glowa mnie boli dzisiaj dietka, herbatka mietowa.. pozycja z 0800 09 st 50,8 S 141 st 35,7 W sciskam chora Marta
Sent: Sunday, July 13, 2008 10:55 AM Subject: niedziela wieczór
oderwałam się od lądu! tak dokładnie, to o 1430 podniosłam kotwicę i ruszyłam. mają tu święto francuskie narodowe przypadąjace na 14 w związku z czym szykowało się miasteczko na party weekendowe. to chyba strasznie ważne zdarzenie tutaj. odprawiajac sie na policji wywołałam oburzenie, że wyjeżdżam przed imprezą :) wszystko gotowe, pogoda ładna więc trzeba jechać zastanowił mnie zwłaszcza jeden z argumentów jakimi probówali mnie zmusić do zostania- "wszyscy będą pijani, będzie super" coś tam słyszałam o wyspiarzach w zetknięciu z alkoholem więc na morzu chyba bezpieczniej po wyjściu z zatoki okazało się, że są doskonałe warunki do pływania ładny wietrzyk koło 16kn i mniejsza niż poprzednio fala kilka wielkich czarnych chmur kursuje po horyzoncie, więc pływam między nimi zygzakiem, żeby się pod jakaś nie wpakować na razie się udaje radość z ruszenia łódki z portu była porównywalna z zakotwiczeniem w tej samej zatoce kilka dni temu płynie się cudnie, kiwa, pełne żagle pod pokładem nowy aromat, swieżego chleba za każdym razem jak schodzę z pokładu, to tak jakby wejść prosto do piekarni przez pierwsze 10 godzin już przejechałam ponad 50 mil pozycja z 0000 09 st 22,4 S 140 st 50,1 W cog 235 sog 6,0 wiatr ese3 pozdrawiam Marta |