Damskie regaty dookoła świata
Mantra 28 Wyścigi




Korespondencja mailowa z jachtów.

Jednym z udogodnień technicznych na jachtach "mantra ANIA" i "mantra ASIA" jest możliwość wysyłania i odbierania poczty elektronicznej za pośrednictwem radia. Informacje techniczne na ten temat można znaleźć na stronie www.sailmail.com.

Dziewczyny często korzystają z tego sposobu łączności. Przesyłają do organizatora rejsu dwa razy dziennie (o 10:00 i 18:00) informacje o swojej pozycji, pogodzie i wydarzeniach na jachcie. Utrzymują też w czasie żeglugi kontakt z rodziną i przyjaciółmi.

Poniżej zamieszczone są próbki tej korespondencji. Dla ułatwienia orientacji, wiadomości z "mantry ANI" są napisane niebieską czcionką a z "mantry ASI" czerwoną.

From: "MANTRA ANIA"
Sent: Tuesday, October 11, 2005 10:17 AM
Subject: takie różne

Witaj!
postanowiłam przetestować łączność mailową:-) i przy okazji napisałam parę słów, tak od siebie. Maila zaczęłam pisać wczoraj, ale Gośka miała problemy z sailmail-em wiec przerwałam i kończę dziś.
Super! To jest niewiarygodne niemalże! Fajnie, ze Gośka prowadzi drugi jacht - naprawdę! Nie znałyśmy się wcześniej, a jesteśmy tak do siebie podobne. Tu nie chodzi o to, że Gośka "chce sobie porządzić". Jest to odpowiednia i kompetentna osoba do prowadzenia jachtu. Ciekawe, jak wszystko by się potoczyło, gdybym nie znalazła Gośki, myślałeś o tym?
Jak to się dzieje, że nieznani sobie ludzie darzą się tak ogromnym wzajemnym zaufaniem- dajesz dwom nieznanym Ci dziewczynom jachty. Czym dla Ciebie jest ten REJS?
Nieprawdopodobne-realizujesz moje marzenia! To dzięki Tobie moje marzenia ŻYJĄ!! Jakie ja mam szczęście!
Ale nami szarpie na cumach! Przed chwila wpłynęła 50ft Bawaria, stoimy burta w burtę.
Czuje jakbym była na jachcie "od zawsze"...niemalże zapomniałam, o tym, że kiedyś (a to było całkiem niedawno) pracowałam, żyłam dość standardowo...Teraz-dla mnie najważniejszy jest JACHT!
Przez najbliższe prawie 2 lata będziesz dla Nas najbliższą osoba. A tak niedawno nawet nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu! Gosia ma problem z sailmail- idę jej pomoc. Tak coś mi się wydaje, ze my dwie nie zginiemy, zawsze sobie poradzimy. Napisz proszę, co myślisz o nas, dobrze?
Jest 0700 11.10 wyszłyśmy o 0530 gnamy na Sardynię. W nocy trochę ucichło, teraz wieje może 1B wiec płyniemy na silniku. Zapowiada się ładny dzień, wschód słońca był przepiękny.
Wczoraj do późna siedziałam z Gośka- znamy przyczynę kłopotów z sailmail! To inwerter- nie może być włączony, jeśli chcemy wysłać/odebrać pocztę; może wytwarza zbyt silne pole magnetyczne?
A się rozpisałam! Dość rzadko pisze jakiekolwiek listy.
Z wysłaniem poczekam do 1000
jest 1000 pozycja 38 18.0'N 012 19.8'E Asia płynie zaraz za nami. Mam od Gośki prognozę na 12h: wiatr SE 2-3 stan morza 2, to samo na następne 12h. moja ukaefka milczy nadal:-(
Właśnie zjadłyśmy śniadanko: jajecznica na boczku mniam mniam (na Aśce to samo menu)
pozdrowienia od dziewczyn
Uścisków mnóstwo
Anka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Tuesday, October 11, 2005 12:35 PM
Subject: problem

Gośka nie może uruchomić silnika wracam po nie
nasza pozycja: 38 20.5'N 012 07.6'E
pa
Anka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Tuesday, October 11, 2005 6:15 PM
Subject: 1800

Witaj!
nasza pozycja: 38 25.9'N 011 38.7'E płyniemy blisko Aśki.
Dziewczyny miały problem z uruchomieniem silnika- to prawdopodobnie, jak Gośka mówi, problem instalacji elektrycznej, nie ma prądu na rozruszniku. Gośka poruszała kablami i zastartował. Niezła loteria- zapali czy nie zapali? przegrzeje się czy nie?
Biorąc pod uwagę, ze to jedyne źródło prądu na jachcie to sprawa ładowania akumulatorów wygląda dość kiepsko mając w perspektywie trochę dłuższe przeloty niż 2 doby... nie sądzisz że jednak potrzebne jest alternatywne źródło prądu?
Wreszcie zaczęło wiać- prognozy się sprawdzają :-)
poza tym OK!
uściski i pozdrowienia
Anka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Tuesday, October 11, 2005 10:06 PM
Subject: napadła mnie wena;)

hejkum:)))))

W sumie ta wena to mnie dopadła jak siedziałam na zewnątrz, ale to taki drobny szczegół przecież. Ostatnio dorwała mnie wena i w związku z tym próbuję sklecić jakoś swój życiorys powiedzmy żeglarski, ale kiepsko mi idzie. Pewnie dlatego, ze mam malutkie doświadczenie w tej dziedzinie, i w sumie najmniejsze z obu załóg. Ale cos tam próbuje nabazgrolić, już coś tam skrobnęłam wiec pewnie niebawem dostaniesz. Ponadto dziś ( w ramach tego ze wiało nam aż 0 w porywach do 1 B) przejrzałam swój kalendarz i znalazłam tam trochę zapisków dotyczących tego rejsu, tylko ze to jest bardzo subiektywne, bo przecież z perspektywy moich oczu.

Ale tak właściwie to ja miałam napisać o Pacyfiku. Jako ze odpowiedz miała być szybka, to przemyślałam wszystkie za i przeciw i chyba jednak zakończę rejs w Panamie. Nie gniewaj się, ja sama nie wiem czy jest o słuszna decyzja, ale nie chce przeceniać swoich możliwości, mówiąc ze na pewno tak. Ale jeśli jeszcze w ciągu tego rejsu okaże się, ze brakuje ci załogi to chętnie wrócę (chyba ze te kilka miesięcy tak mi da w kość ze powiem nigdy więcej, ale na to raczej nie licz;) Istnieje jeszcze uzasadnione prawdopodobieństwo ze nikt nie będzie chciał mieć mnie na łódce, wtedy w ogóle lipa, no i po za tym się na targach (WiW) się pojawić i opowiedzieć Jackowi K, jak to faaajnie się pływa na mantrze:)))))))))))))
A dziś to sobie dogadzamy: na śniadanko ja zrobiłam jajeczniczkę z boczkiem cebulą a Ania na obiad leczo z ryżem podała mniam:))))

Fajnie się pływa, choć w sumie czasami się wkurzam na siebie, ze robię jakie głupie błędy, przypadkiem, ze ciągłe mi cos nie wychodzi, mimo ze staram się żeby było inaczej to jednak ciągle coś źle. Zastanawiam się jak Ania ze mną wytrzymuje. Niby pływamy prawie 3 tygodnie, to jednak jest mnóstwo rzeczy, których nie umiem, o które się pytam setki razy. W sumie to codziennie zadaje sobie pytanie, co ja tu właściwie robię i dlaczego właściwie ja? Nie, nie mam jeszcze dość, nie przeraża mnie choroba morska, która mnie czasami dopada, ale dość szybko przechodzi wiec absolutnie sie nią nie stresuje bo i po co. Do domu też jakoś specjalnie nie ciągnie, ogólnie pełnia szczęścia, żebym tylko jeszcze szybciej ta wiedze i umiejętności opanowała było by całkiem git. hmmm przechyły w obie strony jakieś a krzesełko w nawigacyjnej ani drgnie i już nie trzeba się stołu trzymać. Dzięki:)
hmm ponoć płyniemy 6kts i to na samym grocie bo fok zrolowany, pięęęknie jest!!!!!!!!!!:)))))))))))
Czas się wreszcie ubrać i wyjść na pokład zobaczyć, co się dzieje i czy jakiś kuter nas nie goni czy inny kontenerowiec.

Pozdrawiam cieplutko z mantry Ani.
Agatka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Tuesday, October 11, 2005 10:06 PM
Subject: (no subject)

Witaj!
bardzo spodobał mi się Twoj e-mail jest taki ciepły, przyjazny, pełno w nim serdeczności, bliskości. nie wiedziałam ze tak bardzo mi ufasz... przecież tak naprawdę nie znasz mnie...
przecież zaufanie to podstawa powodzenia rejsu!
ja!!ale super surfy na fali!! taaa... i mi się kliknęło! wysłałam niedokończony, wiec kończę...ale najpierw poluzuje grota- już niewiele się da - niemalże leży na wantach z wyluzowanym outholerem. mam problem ze zlokalizowaniem miejsca pobytu mojego sandałka hmmm....No już jestem:-)
wiesz... dla nas to właśnie jest podroż w nieznane! zupełnie inny świat, inna cywilizacja, mentalność ludzi... ja się nie ruszyłam nigdy poza Europe!
tak Ci się spodobało, to co o sobie napisałam? mi się wydaje, że to żadna rewelacja ot tak po prostu parę słów o sobie.
to dzięki mnie nie umierasz ze strachu?! no tym to mnie zupełnie zaskoczyłeś! ja sama jestem przerażona...ale paradoks!
tak , wspólne realizowanie marzeń- to coś wspaniałego! i to że są wokół osoby które wspierają, pomagają, z którymi można się podzielić wrażeniami, przeżyciami i co najważniejsze- tak naprawdę ROZUMIEJĄ! A Ty rozumiesz na pewno! aaale wozi nas na fali!! niech ktoś zatrzyma ten jachcik- 7,5kn! i naprawdę będę szczęśliwa, gdy i również Ty będziesz się cieszyć razem z nami i zrobię wszystko żebyś mógł się cieszyć!
przez następne niemalże 2 lata będziesz z nami, choć przeważnie daleko. I to do Ciebie będziemy się zwracać z naszymi problemami. Prawdopodobnie poznasz nas tak, jak nikt inny dotąd!
sailmail to prawdziwa rewelacja! jak ja się ucieszyłam że udało Nam się go uruchomić! jeszcze cały następny dzień miałam niezłą radochę! jest północ- wywołam Asie; porozmawiałam trochę z Gosia. pyta czy można zmienić nazwę jachtu na "mantra Gosia"... no no...oj ale czarno! aż strach się bać! po co ja wyglądałam??
miałam się położyć spać, ale szkoda tracić tak pięknej nocy na sen! trochę to może nierozsądne, ale co tam! zdrowy rozsadek jakoś nie bardzo tu pasuje, nie uważasz? więc wygnałam Agatę spać. Niesamowity klimat i nastrój: noc ciemna, dokoła pusto, autopilot cichutko mruczy...trochę się dzisiejszej nocy namęczy- płyniemy z wiatrem... z prawej burty trochę za rufą widać czerwone światełko Asi...wokół tylko morze i szum fal...
jeszcze trochę i będę zmuszona założyć ref bo zgubię dziewczyny. Dlaczego one płyną wolniej?
do ukaefki już miałam zajrzeć dużo wcześniej... skleroza nie boli, hmmmm..... przypominam sobie jak wywołuję Asie. A to dobre! sprawdzenie połączeń kabli zależne jest od nastroju:-) powyższą zależność Panie Andrzeju, wypróbuję na najbliższym kotwicowisku.
Kończę, bo jak będzie za długi to nie przeczytasz - kiedyś powiedziałeś ze nie czytasz długich maili
tymczasem jest 0100...
uściski z 38 33.3'N 010 55.3'E
Ania



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Wednesday, October 12, 2005 10:19 AM
Subject: juz 1000

Witaj Andrzeju!
zostało nam jeszcze 62.5nm na kotwicowisko - byłybyśmy w nocy; zastanawiamy się więc czy nie lepiej by było popłynąć dalej i następnego dnia po południu/wieczorem znaleźć jakieś miejsce postoju-zawsze to bardziej na zachód. zaraz zaczniemy z Gośką szukać alternatywy.
Wreszcie się wypogodziło- ranek był ponury, z umiarkowana widocznością- teraz wygląda słoneczko. w nocy jeszcze założyłam refa- już nie można było opanować jachtu, była niezła jazda!. nad ranem wiatr osłabł. Agata "zgubiła" dziewczyny, ale widzimy się od mniej więcej 0800- wyostrzyłam i płynę do nich. jak tylko wyśle Ci maila- odpadnę i popłyniemy dalej z fokiem na motyla:-)
Gosia mówi, ze coraz więcej biorą wody... kiepska sprawa. Poza wczorajszym problemem z uruchomieniem silnika- wszystko OK!
pozycja z godz. 1000: 38 37.0'N 010 05.8'E wiatr SE 3B prędkość 4.5kn, Asia płynie blisko nas.
Uściski i buziaki
miłego dnia
Anka
PS musze Ci powiedzieć, że ten sailmail to prawdziwa rewelacja! DZIĘKI!!
buźki raz jeszcze
pa
PS2 nie mogę się połączyć :-( postawie foka na motyla i spróbuje ponownie
bilans wygląda tak:
pełny grocik-jest, fok na motyla-jest, Aśka w zasięgu wzroku-jest, kawa-jest, łączność -nie ma :-(



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Thursday, October 13, 2005 1:01 AM
Subject: wczoraj i troche dzis

Witaj słonecznie i ciepło!
ale zdechło! posuwamy się z zawrotną prędkością 3.5kn! czas na ładowanie akumulatorów! Rankiem "przewalały" się chmury deszczowo- burzowe i trochę powiało, teraz-kryzys wiatrowy. hmmm może tak by wziąć prysznic na rufce? aaaa na pokładzie nadbudówki znalazłam rano jakiegoś "zdechlaka" aleee paskudztwo, fuj! eeech.... przy tej zawrotnej prędkości do Mafatano zostało nam 20 godz płynięcia! W nocy wiało 5 SE i zapowiadało się na burze. Agata śpi a ja walczę z żagielkami żeby choć jeszcze trochę szybciej popłynąć.
tak jakoś "zleciał" cały dzień... jest prawie 1800 niedawno wstałam. Płynęłyśmy na silniku, bo znowu nie wiało, jak zaczęło- Gośka postawiła spinakera i gdzieś popłynęły nie widzę ich.
1800 38 44.7'N 009 18.3'E wiatr 4 ESE na 1 refie na grocie płyniemy 6.5kn:-)
jeśli utrzymamy prędkość powyżej 5 kn jest realna szansa na dopłynięcie dalej niż Golfo di Palmas, coś może pomiędzy Sn. Pietro a Sn. Antioco. Sprawdziłam na cmap-ie tam są jakieś mariny, może staniemy na kotwicy- dobrze by było przećwiczyć kotwiczenie, ostatnio się nie udało:-( a zresztą zobaczymy jak nam pójdzie w nocy. ta.. jak się ściemni to się rozjaśni- widzę Aśke. Gośka przekazała mi ostrzeżenia nawigacyjne- jesteśmy w akwenie ćwiczeń okrętów wojennych, właśnie musiałam jednemu z nich ustąpić drogi. noo sporo ich tu jest ale się kręcą! najlepsze jest to, ze ich kanałem roboczym jest 77- dziewczyny podsłuchują rozłożenie min:-) ja niestety nic nie słyszę:-( zmieniłyśmy wiec nasz kanał na 72.
Na Aśi jest następny problem- dziewczynom strumieniem leje się słona woda z odpływu nad wylotem wody zęzowej na PB. zamknęły zawory wody słonej i na razie jest spokój. w związku z tym planujemy wejść do mariny na Sn Pietro {na wschodnim wybrzeżu wyspy), albo do mariny na północnym brzegu Sn Antioco.
ja mam natomiast problem z akumulatorami- po prawie pół dniu na silniku napięcie jest 11V zresztą nic dziwnego 2 razy przecież były zupełnie rozładowane i sadzę że trzeba je wymienić. W ogóle nie maja pojemności, rozładowują się w błyskawicznym tempie! silnik wyłączyłam o 1800 teraz jest 0100- światła przygasają, wyświetlacz GPS- ciemnieje i mruga tzn. ze ma za mało prądu- wiem cos o tym:( po uruchomieniu silnika jest OK, a woltomierz przeważnie wskazuje prawie 13V... niezła zmyłka!
nasza pozycja na godz. 0110 38 47.8'N 008 33.8'E Aśia płynie obok. 2 refy na grocie z wiatrem 6,5-7kn! bez foka
próbowałam się dziś połączyć ale nic z tego, spróbuje za chwilę
buziaki
Ania



From: "mantra ASIA"
Sent: Thursday, October 13, 2005 11:24 AM
Subject: Re: e-mail już działa

Wielka radość!!!
Jak dostałyśmy informacje, ze dopiero będzie 25.10...
Tym bardziej, ze po ciężkiej nocy walki z wybieraniem wody - informacja nt. maila jest super!
Na razie tak krotko, później napiszemy więcej. Trzeba się wykąpać i chwile odpocząć. Przy okazji wybieramy znowu wodę i suszymy wtyczki, które mimo porządnego opakowania - i tak dostały wodę (zostały zalane w trupa :-)).
Jednak najprawdopodobniej przyczyna była włączoną chwilowo pompa wody słonej. Brakuje u nas pistoletu, zakańczającego waż do prysznica na rufie wody słonej. Znalazłyśmy u Ani jeden, wiec do zamontujemy.
Woda wlatywała po burcie przez kingston, z korytarza z wężami odprowadzającymi. Być może któryś jest nieszczelny, spróbujemy to dokładniej sprawdzić.
Na razie się żegnamy i do usłyszenia!
Buziaki i pozdrowienia dla ekipy stoczniowej!
Gosia i Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Friday, October 14, 2005 10:41 AM
Subject: Ahoj!

Część Kochani!!!

Wypłynęliśmy już jakiś czas temu z Calasetty i kierujemy się w stronę Majorki. Z mantra anią jesteśmy w zasięgu wzrocznym, wiec podajemy nasza pozycje z 1006: 39 04,8 N; 008 16,2 E. Krk 290, speed 5,5w. Prujemy na silniku, póki co słabo wieje. Prognozy odbieramy z ukf i zapowiadają nam wiatry SE 4B, sea 4 i w sumie podobnie przez najbliższe 1,5 doby. W niedziele zapowiadają E 1B, sea 4, ale my już będziemy (mamy nadzieje;-) dalej!
Przenosimy się z kanału 77, już przedwczoraj nie dawali nam spokoju na 77. Były prowadzone ćwiczenia wojskowe i 77 był ich kanałem roboczym. Także przynajmniej dowiedzieliśmy się, że jakieś miny wydobyli hihi... Niedługo może poznamy wszystkie tajemnice wojskowe nato ;-))
Ani przekazujemy rożne ostrzeżenia nawigacyjne, ale cos trzeba by zrobić z tym...
Ania z Agata niestety nie odbierały żadnych sygnałów, ani nic nie słyszały. Coś jest nie tak z ukf. Poza tym, jak jesteśmy blisko - słyszymy się, ale strasznie przerywa, Ania twierdzi, ze nas słyszy dobrze, my ja nie. Także tak czy inaczej przechodzimy na ssb, tu przynajmniej słyszymy się rewelacyjnie.

Właśnie zjadłyśmy sobie śniadanko, Asia zrobiła przepyszna jajecznice na boczku. Do tego świeże bułeczki i popijamy teraz kawkę. Jest git! Piękna, słoneczna pogoda, gorąco (27C). Ale nie denerwujcie się, ze nam tak dobrze:-))
Niedługo pewnie przypixdzi. Narazie mamy czas na kontynuwanie remontow ;-)))

Buziaki wielkie i do usłyszenia! Ściskamy mocno również cala ekipę stoczniowa! Trzymajcie kciuki:-)

Gosia i Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Friday, October 14, 2005 6:33 PM
Subject: To znowu my :-)

Cześć Kochani!

Płyniemy sobie i płyniemy i dzielnie pracujemy. Wcześniej nie było miejsca w sms'ach, żeby dokładniej napisać, jak my sobie tu żyjemy, ale teraz możemy więcej opowiedzieć.
Otóż dzisiaj wybrałyśmy wodę z zezy, uszczelniłyśmy szafkę w kingstonie, przez którą - od zezy - dostawała się woda do łazienki. Strasznie nas to wkurzało. Udało się tego dokonać dzięki kitowi sanitarnemu, który Asia pomyślała, że może się jednak przyda i się przydał! Poza tym, że chlupie nam woda w zezie, mamy sucho w kingstonie.

Nieszczelną mamy też niestety pompkę do kinstonu, będziemy musiały może ją rozkręcić i sprawdzić, co z uszczelkami. Dlatego napisałyśmy wcześniej o zestawie naprawczym, a w następnym porcie zaopatrzymy się w odświeżacz powietrza :-))
Naprawiłyśmy - tzn. nie był zupełnie zakończony - wąż do prysznica wody słonej na rufie. Znalazłyśmy "pistolet", odpowiednia wtyczkę, cybancik i działa jak trzeba! Zalepiłyśmy też wtyczki.
Instrukcja do odsalarki również poszła w ruch. Została przeczytana ze zrozumieniem treści :-))

Poza tym - zjadłyśmy sobie dobry obiadek i jeszcze spokojnie płyniemy z wiatrem. Przed nami ogromna, ciemna chmura, z której na pewno będzie wiało i lało. Do tego jaskółki latają nisko wody ;-)) Mamy aktualnie tzw. ciszę przed burza!

No i jeszcze pozycje - nasza pozycja z godziny 1800: 39 07,0 N; 007 20,0 E; a pozycja s/y mantry Ani z 1800: 39 08,8 N; 007 22,5 E. Oczywiście jak zwykle dziewczyny są za nami!

Pozdrawiamy cieplutko i do usłyszenia!

Gosia i Asia

Ps: Komentarze do maila o wyspach kanaryjskich w przygotowaniu.



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Friday, October 14, 2005 7:24 PM
Subject: poprawka;)

hejkum:)
nie do żebym Cię chciała drażnić, bo gdzie mi do złośliwości, ale dziś na śnadanko i Aśka i ja zrobiłyśmy grzanki po studencku, jedna wersja z pomidorami druga z serkiem, a co trzeba uprzyjemniać życie kapitanom;)))

Ale poprawka dotyczy hmmm tego że napisałam ostatnio, że niby mam kończyć w panamie, więc zostałam zobligowana żeby napisać poprawkę żeby jednak tego nie robić. I pływać jeszcze trochę. A ja sama nie wiem co mam zrobić. Ponoć mam pływać aż się nauczę...czyli jeszcze trochę. Do domu, jakoś mnie jeszcze nie ciągnie, nic to zmykam na gitarce polumkać trochę. Jutro pomolestuję anię o przypomnienie wszystkiego, czego się nauczyłam do tej pory. To już 3 tygodnie a ja ciągle tak mało umiem. Nic to, zmykam na gitarce poplumkać.

pozdrawiam cieplutko
Agatka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Friday, October 14, 2005 7:24 PM
Subject: spóźniona 1800

Witaj!
ale super jazda, rewelacja!! szkoda że Ciebie tu nie ma! naprawdę masz czego żałować! wiatr z rufy nie ma jeszcze fali, prędkość 7kn!
no fajnie nam wiało do mniej więcej 1700 teraz posuwamy się z prędkością 1,5kn:( zdechło zupełnie ale oczywiście fala została. takkk i dokonałam makabrycznego odkrycia- grot przetarł się na poziomie górnych salingów na obydwu refach!!! więc najpierw musiałam go przynajmniej prowizorycznie załatać -zaraz będzie zupełnie ciemno a żeby nie było zbyt prosto- widzę pięknie rozbudowane cumulonimbusy przed dziobem!
właśnie skończyłam kleić grota- ale zła jestem sama na siebie to nie masz pojęcia- jeszcze w Ankonie albo Porto di Vasto pomyślałam żeby wjechać na maszt i okleić salingi. ta..... kiedy to było??!!! a teraz zbieram efekty własnego lenistwa/niedbalstwa i sklerozy!!!! ale durna jestem!!!! aaaaa jeszcze autopilot się zbuntował!! muszę wyjść:( bilans wyjścia wygląda następująco: fala-jest chmur burzowych-nie ma (przesunęły się na S w przeciągu paru minut!?) wiatr -jest, ale niestety w mordę!!!! zmiana kierunku o niemalże 180!! ha! płyniemy bajdewindem z falą baksztagową:) pożytek ze zmiany kierunku wiatru -jest: grot nie będzie przecierać się na salingach. minęło parę minut i zdechło zupełnie prędkość -0,5kn!! gdzie ja jestem?? w centrum niżu??! może jakaś wojna światów się zbliża? uruchomię silnik
pozycja z godz. 1805: 39 08.7'N 007 22.3'
Gosia chyba pognała do przodu nie wiedze jej; o 2000 mamy łączność
uściski i buźki
Ania



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 9:55 AM
Subject: 1000

Witaj cieplutko!
moja pozycja na godz. 1000: 39 12.6'N 005 44.7'E
i Gośki: 39 05.9'N 005 38.4'E
wiatr 4 SE ale zaczyna wzrastać
w ogóle noc była koszmarna- burze z deszczami błyskawicami i grzmotami brrrr 35kn wiatr, uspokoiło się dopiero koło 0700 rano
dziewczyny chyba coś na południe trochę wywiało. U nas w porządku (no poza grotem) na razie płyniemy na 1 refie dość spokojnie, ale sądząc po widoku za rufa niedługo potrwa ten spokój. Nawet na chwilkę wyjrzało słoneczko!
na śniadanko robię sałatkę z tuńczykiem, ryżem i kukurydza:-)
Uściski cieplutkie i słoneczne
Ania



From: "mantra ASIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 11:32 AM
Subject: po strasznej burzy

Żyjemy!! :-))
Ale burza była okropna, a właściwie całą noc szalały burze, lał deszcz, nie padał - a lał, grzmoty, błyskawice. Max. zanotowana siła wiatru - 35w. Nieźle. Na Bałtyku to przynajmniej burza przyjdzie i zaraz przejdzie, ale nie całą noc. A poza tym zapowiadali, ze front będzie się przewalał bardziej nad Balearami, a nie tu!!!

Najgorsze, ze nie mogłyśmy się połączyć z Ania. Umawiamy się na łączność częściej, niż w rozkładzie. O 0800, 1000, 1200, 1600, 1800, 2000, 2400, 04000 a czasem częściej, jeżeli tak uznamy.

Ania jednak nie odpowiedziała po 0400.My zresztą też wyłączyłyśmy ssb i ukf, piździło nieźle i zachrzaniało piorunami dookoła nas.
Potem jeszcze kilka razy, jak się umawiałyśmy wcześniej w takim przypadku - ale bez skutku. W końcu o 0800 było ok i się połączyłyśmy. Dziewczyny po prostu walczyły jeszcze z burzą, gdzie u nas było już po.

Przed chwila rozmawiałyśmy znowu przez ssb i mamy pozycje Ani i Agaty. Ich pozycja z 1000LT 39 12,6 N; 005 45,7 E;
Nasza pozycja z 1000LT 39 05,9 N; 005 38,4 E. Nasz Krk 280, speed (og) ok. 6 w. Jedziemy na samym grocie. Za nami znowu jakaś wstrętna chmura, zaczyna padać, więc zabieramy się za refowanie.

Podczas burz wiatry mieliśmy bardzo zmienne, teraz jest SW 5B i zapowiada się, że będzie rosło.

Poza atrakcjami z deszczem, błyskawicami i grzmotami - wylałyśmy kolejne wiadra wody. Chyba przełożymy pompkę elektryczna, a wąż do silnika spokojnie dochodzi. Przepisy przepisami, no zobaczymy. Do tego przecieka (wydaje się, że przemokła) nasza owiewka. Silnie i intensywnie lało, a to wcale nie było skraplanie wody... :-(

Ale nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaka radość.... - wchodzimy do łazienki, czy w przechyle czy bez i .... - jest sucho!!!!!!!! Docięłyśmy wycieraczkę i nawet ładnie wygląda. Jednak kit Asi był strzałem! (Asia mówi z uśmiechem, ze ma niestety za mało kitu, żeby uszczelnić całą łódkę :-))
Po prostu woda z zęzy dostawała się do środka i wlewała się przez szafkę...

Znowu musiałyśmy ładować akumulatory w nocy... - ja rozumiem, ze trzeba ze 2h poładować akumulatory na dobę, ale kilka godzin wcześniej pracował z 4,5h silnik, a przez poprzednią noc ładowanie było cały czas z kei... Sporo prądu żre inwerter, ssb, ale naprawdę często tego nie używamy. Zresztą - pewnie Ania już Ci Andrzeju pisała - jak staliśmy jeszcze w Vito, chciałam ustawić wszystko tak jak trzeba, żeby potem - jak już dostaniemy adres mailowy - żeby nic nie trzeba było już robić. Zaczęło się robić dokładnie tak, jak wtedy razem instalowaliśmy. Posprawdzałam kilka razy i wpadłam, ze z włączonym inwerterem - sailmail nie połączy się, pewnie zbyt duże pole magnetyczne inwerter wytwarza. Ania wciąż miała prąd z kei, wiec jej wszystko pięknie działało. Trochę też dziwne, że tak jest...

Na razie kończymy, pozdrawiamy i do usłyszenia!

Gosia i Asia

Ps: Trochę nam się przedłużyło z wysłaniem tego maila, bo ta brzydka chmura, o której pisałam wcześniej - właśnie nas dopadła. Grot z 3 refami nie dawał rady i wciąż jacht ostrzył niesamowicie i nas kładło. Na samym foku w tej chwili mamy wciąż 8w sog. Siła wiatru podchodzi pod 29-30w. A ponoć na foku się wolno pływa :-))
Poza tym nie mamy porządnych lifelin!!! Montujemy sobie co prawda prowizoryczne lifeliny z cum, ale...



From: "mantra ASIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 11:41 AM
Subject: Hejo!!!

Cześć Elwira! Tu my - Gosia i Asia!

Opowiadaj, co tam u was w firmie się dzieje, ponoć nieźle nam kibicujecie,
albo AA coś ściemnia ;-)
Jak nastroje i w ogóle. Co u nas - to pewnie na bieżąco wiesz od AA, ale
napiszę później trochę bardziej osobistego maila. Podaj może jakiś bardziej
prywatny adres e-mail..

Poza tym Jarek mi powiedział, że chłopaki nie przyjadą na remonty ten tylko
2-dniowy do nas :-( Musisz na nich jakoś wpłynąć, żeby przyjechali do nas.
Już nie chodzi o to, że świetnie towarzysko by było, ale przede wszystkim o
to, ze na jachtach trzeba bardzo wiele rzeczy jeszcze zrobić. Co chwilę coś
wychodzi innego i żadna z nas nie wyobrażamy sobie, jak to wszystko przez 2
dni zostanie zrobione, i to przez 1 człowieka??? Przecież on kiedyś spać i
jeść jeszcze musi, a to i tak będzie za mało!!!

Poza tym chciałybyśmy z Anią prosić o przywiezienie nam fajek!!! Tutaj są
cholernie drogie, a AA na pewno dla nas tego nie zrobi:-)

Odezwiemy się później!

Pozdrów koniecznie ekipę i odzywaj się do nas!!!

Buziaki wielkie

Gosia i Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 6:20 PM
Subject: Wieści z 1800

Trochę faktycznie zelżało, tak z 33-35w na 25-28w, ale miejmy nadzieję, że jeszcze zelży.
Pięknie jedziemy, tyle że fale zrobiły się już niezłe. Dajemy oczywiście radę i płyniemy na Majorkę.

Nasza pozycja z 1808LT 39 09,3 N; 004 37,5 E
s/y mantra Ania z 1808 39 18,9 N; 004 42,1 E

My z Anią słyszymy się za 2 h.

Do usłyszenia!

Gosia$Asia



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 7:25 PM
Subject: przemyslenia...

Witaj cieplutko i wietrznie!

A humor mam b. dobry- płyniemy średnio 5,5-6kn na 3 refach w dobrym kierunku dokładnie na Punta Salinas, wiatr trochę osłabł i można ostrzyć:-)) no i z Gośką zbliżamy się do siebie- wiesz co... fajnie tak widzieć światełko drugiego jachtu.... tak jakoś od razu raźniej i cieplej na serduszku :-)
acha! zaczęło mocniej wiać- muszę wyjrzeć. uuuu znowu chmury- podobne do tych "wczorajszych" ale szybko się przesuwają po niebie - miało przycichnąć... zaczyna padać :(
jeszcze dziś, jeśli tylko znajdę adres, napisze do Oli, czy mogłaby płynąć ze mną najlepiej od Giblartaru...
kiedyś Ci o niej mówiłam.

czekam na odpowiedź
buziaki
Ania



From: "mantra ASIA"
Sent: Saturday, October 15, 2005 9:05 PM
Subject: Re: Baleary coraz blizej

Kochany Andrzeju!
Podziwiamy Twoje poczucie humoru.
Żałujemy, ze nie ma Cię tu z nami!!! Jesteś dzielny, jesteśmy z Ciebie dumne. Poważnie!!!
Twoje Dziewczyny



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Sunday, October 16, 2005 9:46 AM
Subject: witaj o 1000!

Witaj cieplutko!

Jest przed 0900, jakąś godz. temu zrzuciłam tłumik kołysań na 3 refie, ale fajna huśtawka:-) jest dość ciepło i wilgotno.
Od mniej więcej północy płyniemy na silniku- wiatru brak także noc minęła nam spokojnie. Wieczorem zapowiadała sie burza, ale na szczęście jakoś rozlazło sie po kościach.
Znalazłam adres Oli i napisałam do niej; czekam na odp. W kwestii, czy Magda płynie z Gosia czy nie-to chyba powinieneś porozmawiać z Gośką i sama Magda, ja się już nie bardzo orientuje. Rozmawiałeś może z Dorota? masz może wiadomości od Ewy? czy Ewa płynie od Panamy przez Pacyfik?
A tymczasem widoczność się pogorszyła, szkoda:-( z odległości 5.5nm ledwo majaczą brzegi Majorki.
dziś dzień krawca-szycie grota! Dobrze, ze wzięłam "jachtowe roboty bosmańskie"- ściegi będą "książkowe":-) a tak swoja drogą- już dość dawno nie szyłam żagli- ostatnio na Chopinie siedząc na rei-to było chyba ze 3 lata temu! potem jeszcze wjechać na maszt i czymkolwiek okleić górne salingi!! szkoda tego grota, aż mnie serce boli!
jako oświetlenie stołu naw wzięłam lampkę na 12V. Lampka ze ściemniaczem nie była w ogóle podłączona- powoduje zwarcie w instalacji. latarki, które mamy nie działają- jedna rozładowuje baterie w przeciągu ok 10 min. druga świeci, kiedy ma na to ochotę- ale dno! W Calasetta kupiłam wtyczki, trzeba będzie zrobić "przejściówkę", nasze nie zawsze pasują ; mamy już dużą i małą 2+1, zostaje jeszcze 3+1 i to chyba byłoby wszystko?
wyjrzałam na zewnątrz- ale numer parę metrów od burty spokojnie dryfuje sporych rozmiarów krzak a na nim siedzi sobie ptak!
Prowizoryczne łaty naklejone na grota niestety tylko częściowo przeżyły wczorajsze wiatry. Znalazłam kawałek grubego dakronu, który przykleiłam do samoprzylepnego i dopiero taką łatę- przykleiłam na grota. Żagiel był wilgotny, wiec nie miało prawa dobrze "chwycić".
od wczoraj robię listę rzeczy które należy poprawić/zmienić/dorobić itd. dziś po południu postaram się ją wysłać.
moja poz. na godz. 1000: 39 16.2'N 003 00.9'E
ASIA: 39 17.3'N 002 51.5'E
My też myślimy o Tobie, fajnie, że jesteś!
uściski
Ania



From: "mantra ASIA"
Sent: Sunday, October 16, 2005 10:53 AM
Subject: Już spokojnie

Wczoraj było nieźle... wciąż 29-35w, dopiero późnym wieczorem ucichło. Zdechło tak, że prawie cala noc jechałyśmy na dieselgrocie. Teraz już na żaglach... Prujemy ok.5w, wiatr NE 3B, stan morza 2, lajcik ;-)
Tylko czujemy kręgosłupy i ręce od wczorajszego sterowania ręcznego, ziutek już nie dawał rady...

Nasze pozycje z godziny 1000 LT:
s/y Mantra Ania: 39 15,2 N; 003 00,9 E;
s/y Mantra Asia: 39 17,3 E; 002 51,5 E

Pozdrowienia!

Gosia i Asia



From: mantra ASIA
Sent: Sunday, October 16, 2005 10:29 PM
Subject: Hej!

Andrzej!

Jesteśmy w porcie Cala Nova zaraz przy Palma de Mallorka. Nikogo tu nie znalazłyśmy, ale "naocznie" widzimy, ze jest tutaj dźwig i slip, taki jak w Monfalcone. Spróbujemy rano kogoś dorwać, bo dziś niedziela wieczór, nikogo zupełnie nie ma.
Jeżeli ten dźwig będzie oki i dogadamy się rano, to najlepiej jak tu zostaniemy. Damy znać rano. Jak nie - to zadzwonimy tam gdzie mówiłeś.
Spróbujemy umówić dźwig na wtorek rano, tak chyba będzie najlepiej, zależy jak z przylotem i dotarciem kogoś do nas...

Pzdr

Asia i Gosia



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Sunday, October 16, 2005 8:16 PM
Subject: lista

Witaj!
Nie mam suwmiarki więc nie zwymiaruję pokrywki, na oko wygląda na gwint drobnozwojny wew. fi 35-37 (ale ubaw -nigdy tak nie podawałam wymiarów! pokrywka musi być identyczna do części nakręcanej na gniazdo po podłączeniu autopilota- tak mi się wydaje; dość dawno odpadła - nie pamiętam).

Ola odpisała, że nie może :-( ech...jakoś przeżyję... ale dno!
pa!



From: "mantra ASIA"
Sent: Sunday, October 16, 2005 10:29 PM
Subject: Trzeba...

Powstaje lista rzeczy, które trzeba by jeszcze zrobić na s/y Mantra Asia przed odcinkiem oceanicznym...
Pewnie to nie wszystko, bo się aż tak na wszystkim nie znamy, ale.. Poza tym jest bardzo mało czasu na jakiekolwiek przygotowania. Ludzie miesiącami przygotowują się do rejsów dookoła świata, więc na pewno o wielu rzeczach nawet nie myślimy w tej chwili... ech...

Szczerze Ci powiemy, ze nigdy w życiu jeszcze nie pływałyśmy na tak świetnych żaglach jak te, które mamy. Spinaker jest niesamowity, świetnie się na nim pływa. Wszystko jest git. Patenty z refowaniem żagli świetne, Twój pomysł z zastępowaniem szotów - brasem - również sprawdzony i bardzo przez nas chwalony (aczkolwiek plastikowy karabińczyk potrafi sam się wypiąć - przy dynamicznym obciążeniu).

Odsalarki jeszcze nie sprawdzałyśmy. Na razie przestudiowana została instrukcja, musimy też to przećwiczyć przez regatami!

Jachty są super! Świetnie się na tych jachtach pływa. :-) Jachty są dzielne, bałam się, że takie małe - ale rade nieźle dają! Szok :-)
Jest wiele szafek, szafeczek, udogodnień, sailmail, co jest niesamowite, super żagle, jazda na spinakerze - rewelacja! Prysznice, sunshower, świetnie chodzą do wiatru..

Poza tym - to jesteś Niesamowity!!!!!!!!

Pozdrawiamy!

Gosia i Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Monday, October 17, 2005 12:23 PM
Subject: Re: usterki

Andrzeju!
Rozumiemy, że Ty tez przyjeżdżasz, tak?

Przydałoby się, żebyś wziął tez ze sobą klucz, pompkę - zestaw do wymiany oleju silnikowego i przekładniowego i do saildrive. Nie mamy też oleju przekładniowego, ani do saildrive'a, a silnikowego mamy 1,5l.
Weź ze sobą suwmiarkę, nie wszystko da się wymierzyć do mm.
Daj nam też znać, o której będziesz, żebyśmy się dokładnie umówiły z facetem od dźwigu. Umówiłyśmy się na jutro, nie na godzinę, dlatego może warto byłoby dokładniej się umówić.

Weź ze sobą też klucze do dokręcenia śruby na saildrive. Wczoraj nurkowałam i stwierdziłam, że u nas obracająca się śruba lekko drga, i jest ok.1cm odsunięta (nasada śruby) od stopy. U Anki nie ma żadnego luzu.
Wykorzystajmy w pleni to, ze jacht będzie wyslipowany!!!

Drabinka na rufie - taśmą miernicza zmierzyłam, ale lepiej zmierzyć to suwmiarka, żeby było jak najmniejszym błędem obarczone...
Wg taśmy mierniczej wynika, ze otwór na nowy bolec (sworzeń) (bo aktualny jest wygięty i nie dajemy rady go wyjąć) ma średnicę 9 mm, pewnie potrzebujemy średnicę sworznia 7mm, o długości 55mm.
Ale to nie jest wystarczająca dokładność.
Zamiast sworznia można by dąć śrubę z nakrętką.
Przeżyjemy teraz jeszcze bez tej drabinki, a najlepiej, jakbyś to osobiście obejrzał. Drabinkę też trzeba będzie naprostować.

Talerze duże w kambuzie nie mieszczą się, bo po prostu przedział na talerze jest za wąski. Ma szerokość mniejszą niż średnica dużego talerza. Powinno być min. 255 mm szerokości. To już grubsza sprawa, przebudowa całej szafki.

A rozmiar sztormiaka ... -chyba rozmiar S. Ale może rozmiar M też mógłby być, przywieź to co masz, może nie będzie trzeba kupować.

Raczej dyskietki nam się przydadzą, bo nie mamy nagrywarki. Ale najlepiej byłoby mieć pendrive - przenośną pamięć, żeby można było np. z kafejek internetowych wysyłać zdjęcia, albo w kafejkach przegrywać na płytki CD i wysyłać. Więc dyski CD też się przydadzą przy takim rozwiązaniu.

Na razie tyle, jeszcze się odezwiemy

Pzdr cieplutko i czekamy z niecierpliwością!

Gosia i Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Monday, October 17, 2005 4:11 PM
Subject: Gosia

Wiesz, jeżeli przyjedziesz, na pewno zostaniesz do jutra wieczór, a może nawet do środy rano, nie wiem. ale może warto byłoby tez wezwać kogoś z serwisu od Yanmara. Mam gwarancję i może zobaczyliby co i jak z tym wyłącznikiem i uruchamianiem silnika.
Poznałyśmy takiego miłego pana z jachtu niedaleko nas, dał nam książeczkę z telefonami do serwisu (są co najmniej 2 w okolicy!) i pomógł mi trochę ponaprawiać nasza drabinkę na rufie. Mimo to jest wygięta, ale to już nie na nasze siły :-(

A jeżeli chodzi o mnie i moje dalsze plany....
-rozmawiałam z kapitanem z Chopina, napisał mi, że jeszcze ma czas na znalezienie oficera, który by mnie na 5 m-cy zastąpił, bo na tyle miałam płynąć
-z rejsów po Północnym zrezygnowałam już i dostałam jeszcze propozycje pływania z nurkami za niezłą kasę po Karaibach... chciałabym, żeby już wszystko było jasne, było przygotowane i żebyśmy już płynęły - zaczęły ten rejs...
-ale naprawdę chcę popłynąć! tylko tych kilka spraw...
-na pewno można załatwiać bilet z Kanarów dla mnie, najchętniej jeszcze powrotny na Kanary dla mojej siostry...
Rozmawiałam z Magda, ma się do Ciebie odezwać... - jej po prostu jest ciężko podjąć decyzję, ma egz. Mam nadzieje już dzwoniła, a jak nie - to zadzwoń Ty proszę .
Komentarz do zaproponowanych cen na criusingi... - to co zaproponowałeś - to dużo! Na pewno za dużo dla znajomych, którzy chcieliby (mam nadzieje) do mnie dolecieć na jakieś odcinki.... - rozumiem i jest to jakby jasne, ze powinni dokładać się do jedzenia i opłat portowych... - ale za pobyt na jachcie.... - okaże się, ze nikt nie doleci :-((
- czy wchodziłaby w grę jakakolwiek możliwość zmiany jeszcze nazwy jachtu??? wszystko już porejestrowane, domyślam się... - ale jakbyś po prostu mógł się zorientować. Będzie Ania na s/y Ani i Gosia na s/y Asi :-( Nie jest to najważniejsza rzecz do zrobienia oczywiście, ale byłoby mi lepiej, ech...

Pozdr

Porozmawiamy jeszcze jak przyjedziesz!

Gosia



From: "mantra ASIA"
Sent: Wednesday, October 19, 2005 7:06 PM
Subject: refill

Andrzeju, na pewno masz w komputerze, ale żeby Ci ułatwić życie podaje jeszcze raz
Nawet bym się nie upominała, ale jak Ci wiadomo, jestem teraz na Twoim wyłącznym utrzymaniu (trochę to dziwne dla mnie, jeszcze nigdy mnie żaden facet nie utrzymywał, oprócz tatusia w dzieciństwie - jeszcze nie wiem, czy mi się to podoba, chyba nie bardzo).
Do zobaczenia wkrótce, już tęsknimy
Pozdrowienia,
Asia



From: "mantra ASIA"
Sent: Thursday, October 20, 2005 11:06 AM
Subject: Delfiny...

Cześć Dzielna Ekipo!!!

Tu Dzielne dziewczyny meldują, że płyną na Ibizę i jest ślicznie!!
Właśnie przepłynęło obok nas stado delfinów i paręnaście minut delfiny bawiły się z naszym kadłubem wyskakując ze wszystkich stron... Nawet na Atlantyku na Chopinie nie widziałam tak ich wiele w jednym miejscu!!! Coś niesamowitego!!!!

Tak wiec płyniemy sobie na dieselgrocie, póki co wieje 1B i oczywiście w mordę, a my się spieszymy bardzo, wiec prujemy wciąż ok. 5,5 w, przemierzając kolejne mile...

hihi - tak dla orientacji, aktualnie mamy podliczone, że od Monfalcone - przepłynęłyśmy 1528Mm w czasie 329h, z czego 178h50m na żaglach... Nieźle, co...

Wow!!!! Kolejne stado delfinów właśnie się do nas przyłączyło!!!

W ogóle to mamy piękną, słoneczną, bezwietrzna pogodę (choć zapowiadają SW 3B, jest nadzieja na prawdziwego grota:-)).

Płyniemy blisko siebie, wciąż w "zasięgu wzrocznym" i ukf'kowym, podajemy więc pozycje
s/y Manrty Asi z 1005LT: 39 16,5 N; 002 16,4 E.

Bardzo żałujemy, ze już sobie pojechaliście - Andrzeju i Wojtku! Odwalony został kawał roboty! Miejmy tylko nadzieję, ze nie pośpieszyliśmy sie z balastem i ta woda, która się lekko jeszcze zbiera - to pozostałości z przeszłości... ech...

MY TEŻ CHCEMY MIEĆ JUŻ SUCHO W ŁÓDCE!!! Dlatego super ze przyjechaliście!
Zaczęłyśmy testowania rozdział nr 2 :-) Relacje na bieżąco!!!

Elwira!!!!! Dzięki!!!!!!! :-)))))))))))))) Nie ma to jednak jak kobieta :-) hihi

No nic to w takim razie.... Kończymy pisać i zabieramy się za inne rzeczy...

Buziaki wielkie dla wszystkich Chłopaków ze stoczni!!!
Uściski dla Dziewczyn!
i do usłyszenia!!!

Gosia i Asia

Andrzeju, napisz mi proszę, jak się czujesz po wczorajszym obiedzie. Nic Cię nie boli? Niepokoje się, bo już po fakcie przeczytałam na słoiku sosu Knorra, ze zawierał 4% białego wina, mogło zawierać nawet 12% alkoholu, więc przyswoiłeś prawie 0,05%. U nieprzyzwyczajonych nawet śladowe ilości alkoholu mogą mięć potworne skutki. Gdybym ja wypiła taką ilość mleka, to chyba by mnie zabiło. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze, ale jeżeli boli Cię głowa, chce Ci się pić i ogólnie czujesz się niedobrze, weź aspirynę, napij się zielonej herbaty z cytryna i z cukrem i odpoczywaj. Te dolegliwości same przejdą, nie klinuj, bardzo Cię proszę, Ty jeszcze tego nie umiesz.

Asia

PS. Eki jest wspaniały! Po kolacji sprezentował nam jeszcze odbijacze - każdej łódce po jednym. I to wszystko, jak mi powiedział, w ramach ekspiacji za wszystkie zbrodnie narodu niemieckiego popełnione na narodzie polskim - od Ulricha von Jungingena po Hitlera. I ktoś mówił, ze z Niemcami nie można się dogadać...



From: "mantra ASIA"
Sent: Thursday, October 20, 2005 2:59 PM
Subject: SILNIK!!!

Nasz silnik nas nie cierpi!!! Nasz silnik w ogóle nie chce współpracować!!! Naprawdę chciałyśmy się z nim zaprzyjaźnić, ale on nas olewa!!!

A tak poważnie, to silnik się po raz kolejny przegrzał!!!!!
Tak nie może być!!!!!

Po odstawieniu - dało radę przyłożyć rękę, więc nie jest jakoś masakrycznie gorący. Filtr oleju był za to gorący i tak samo korek od zbiornika płynu chłodzącego. W zbiorniku wyrównawczym płynu chłodzącego jest odpowiednio.
A może znowu nam się meduza wessała :-)))
Może to jest kwestia odstawienia tych podgrzewaczy wody...

W każdym razie zmieniamy plany i jedziemy do Sta. Eualia des Riu, tam się dowiedziałyśmy, ze jest serwis Yanmara. Gwarancje są podpisane, więc mamy nadzieje, ze w końcu "bucolapka" zostanie usunięta.

Z dobrych wiadomości... - nasza zęza jest jeszcze sucha, a od ponad godziny idziemy w przechyle :-))

Gosia i Asia



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Thursday, October 20, 2005 6:01 PM
Subject: :))

hejkum:) kurczę od rana (świtu)jest nie tak, znowu wpatrując się w światła nie zauważyłam, że statek na kolizyjny idzie, dupa!! czy ja się kiedykolwiek tego nauczę, czy naprawdę jestem tak odporna na wiedze"(( wcale mi się to nie podoba, o się staram a tu ciągle coś nie tak:(( ponoć nie ma rzeczy nie wyuczanych., choć może są wyjątki. Nic to spadam popatrzeć na te światła znów, może się nauczę czegoś nowego, choć po 3 tygodniach już powinnam je bezbłędnie rozróżniać. Ponoć jestem uparta i chce się nauczyć jeszcze mnóstwa rzeczy, ale jak od rana coś idzie nie tak to może ja się poddam......


pozdrawiam cieplutko, i jako ze na obiad nie wymyśliłam nic, to nie będę Cić drażnić, za bardzo....

Agatka



From: "MANTRA ANIA"
Sent: Thursday, October 20, 2005 6:01 PM
Subject: Witaj o 1800 (no troszkę później)

Witaj cieplutko!
Rano, jak dzwoniłeś spalam i nie słyszałam telefonu, czy to cos pilnego? teraz mam zasięg, jesteśmy pod Ibizą, planujemy wejść do santa eulalia- tam jest serwis yanmara, a pewnie zresztą wszystko wiesz- Gośka miała Ci wysłać maila. U nas wszystko w porządku, trochę się przespałyśmy i wyszłyśmy ok 0500 rano z calanova. Rano nie wiało, wiec płynęłyśmy na silniku, później się rozwiało, oczywiście w mordę:( więc płyniemy na żaglach i całkiem nieźle nam idzie:-) jest SW3-4, ale cos chyba zaczęło przycichać.
Marcin podłączył również u mnie GPS do laptopa- kable były w niewłaściwych gniazdach:-( zajrzał również do ukaefki- nie miała prawa działać- może to złącze radiowe jest i oryginalne ale na pewno nie jest kompletne:( brawa dla elektryka! poza tym jakiś kabelek dotykał ekranu i cały czas było zwarcie:(
nasza poz. na godz. 1800: 38 58.8'N 001 43.1'E Aśkę widzimy cały czas, także ich poz. będzie podobna
idę zrobić zwrot bo jedziemy w krzaki
Fajnie ze przyjechaliście! Milo było Was zobaczyć! Dobrze, ze trochę udało się zrobić na jachtach, choć do końca wciąż jeszcze daleko... Gośka mówiła ze jednak biorą wodę:( co prawda znacznie mniej... przynajmniej na razie. oj niedobrze!!
chyba czas na kawkę! coś chyba podupadam na formie:-( ech....nic mi się dziś nie chce, a najchętniej bym spała!!
pisać tez nie mam ochoty, może wieczorkiem znajdę wenę twórczą?
A Hania pisała, ze wyjechali! Juliusz uknuł chytry plan, żeby mi zrobić niespodziankę- chciał zabrać moja siostrę! nikt z trojki (nawet moja siostra!!) nie pisnęli ani słówka!! niestety Beata ma jakieś ważne zajęcia i nie przyjedzie, szkoda...
ciekawe, czy uda mi się połączyć?? a spróbuję!
uściski cieplutkie
Ania



From: "mantra ASIA"
Sent: Thursday, October 20, 2005 6:14 PM
Subject: 1800

Z Ania widzimy się wzrokowo. Nasza pozycja na 1800: 39 02,3 N; 001 43,0 E.
Pzdr

Gosia i Asia

Ps: Jeżeli chodzi o moją siostrę - moglibyśmy tak zrobić, że Magda dojedzie ze mną na Kanary i na Karaibach zeszłaby. Na Kanarach Asia mogłaby się przesiąść do Ani, skoro Ania narzeka na Agatę, przynajmniej z Asią Ania mogłaby się wyspać, razem dziewczyny pływały, więc na pewno się dogadają. Agata zrobiłaby sobie przerwę i na Karaibach, jak Magda zejdzie - na pewno z chęcią wróciłaby z powrotem i wtedy pływałabym ja z Agatą do Panamy. Jak między Asią i Anią zaczną się problemy - Agata znowu mogłaby się przesiąść do Ani, Ania Bąkowska do mnie. Nieźle wykombinowałam, co?
Właśnie dostałam info, ze Magda zdała egz. pisemne na morskiego!!!! Ale się cieszę!! Teraz ustne i pewnie rozbójnika będziemy razem zdawać, bo to ta sama komisja, ale nieźle by było.... Przyjedziemy obydwie do Gdyni z torbami...
A potem, jak Ania Bąkowska zejdzie w Australii - Magda dołączyłaby znowu do mnie.
Pisz do mnie!!!

Ściskam!
Gosia



From: "mantra ASIA"
Sent: Friday, October 21, 2005 7:23 PM
Subject: Silnik cz. kolejna

Andrzej!

W Eulalii niewiele udało się zrobić, niestety. Znalazłyśmy 2 serwisy yanmara, blisko mariny, ale niestety - w żadnym mechanik nie miął czasu do nas przyjechać i chociaż obejrzeć silniki. Jakaś porażka!!!

Udało się za to zdobyć namiary na serwisy yanmara w następnych portach, będzie można szybciej się z nimi skontaktować, żeby był ktoś ready, jak przypłyniemy. Najlepiej byłoby, jakbyś Ty się z nimi skontaktował i umówił.

Przede wszystkim potrzebujemy specjalistę, który obejrzy silnik i sprawdzi, co jest nie tak, ze wciąż się silnik przegrzewa. Poza tym - silnik raz startuje, raz nie!!!! ??? (pewnie to kwestia kabelków, jakieś zwarcie się robi, a ja nie chce tam namieszać. Silnik na gwarancji, a tu tak ciężko kogoś znaleźć, żeby obejrzał, a problem się powtarza, wiec im dłużej będziemy zwlekać - tym gorzej)
Potrzebujemy tez wyłącznik silnika do odstawiania go. W Bari był facet z yanmara, robił dziewczynom ładowanie, a u nas tez sprawdzał ten cały wyłącznik. Stwierdził, ze potrzebny jest zupełnie nowy, a na sprowadzenie jego będziemy musiały trochę poczekać. A czasu oczywiście wciąż nie ma.. Wiec najlepiej teraz już zamówić, żeby wyłącznik był w Benalmadenie!!!

Poza tym - piękna pogoda! Kupiłyśmy jeszcze po 2 odbijacze na jacht i banderkę dla dziewczyn...
Bardzo żałujemy, ze na Majorce nie wezwaliśmy żadnego specjalisty... ech...

Na razie płyniemy jak możemy i tyle. W zęzie wciąż sucho :-) Ale i warunki póki co nie były ciężkie...

Dodatkowy generator prądu na rejs dookoła świata!! Komplet zapasowych żagli!
Chętnie zrezygnujemy z podgrzewaczy wody na konto powyżej!!!

Pozdrawiamy cieplutko!

Gosia i Asia



wróć na początek strony...



Certus Wojciech Maleika